Tegoroczna wiosna sypnęła anomaliami temperaturowymi. Pod koniec marca mieliśmy 25-28 stopni Celsjusza w dzień, a w nocy nawet 16, a w połowie kwietnia temperatura w nocy spada do – 3 stopni. To wszystko sieje spustoszenie w przyrodzie, która wybudziła się już z zimowego snu, a przymrozki sprawiają, że sadownicy i ogrodnicy mogą nie mieć plonów. Co za tym idzie, ceny na bazarach i w sklepach poszybują w górę.

Przymrozki, choć były zapowiadane przez meteorologów,  w niektórych sytuacjach mogą lokalnie spowodować całkowite zniszczenie plonów. Stopień uszkodzenia roślin, zwłaszcza pąków kwiatowych i kwiatów, które kształtują owocowanie i plon, zależy od tego, jak nisko i na jak długo spadnie temperatura.

Najbardziej krytycznym momentem dla rozwoju owoców i tym samym dla wielkości przyszłego plonu jest okres kwitnienia drzew. W czasie, gdy większość kwiatów jest otwarta, w naszych warunkach klimatycznych dochodzi do wystąpienia przymrozków, które niszczą słupek i zalążnię kwiatów będących zaczątkiem przyszłych owoców. 

Największe ryzyko uszkodzenia przez przymrozek występuje u drzew mało odpornych na mróz wcześnie rozpoczynających kwitnienie czyli moreli, brzoskwiń, śliw i czereśni. Mniej narażone są grusze, jabłonie i wiśnie.

W przypadku jabłoni występujące w tym okresie temperatury od -2°C do -4°C mogą być przyczyną utraty od 10 do nawet 90 procent kwiatów.

 

Komentarze w mediach społecznościowych i posty ogrodników budzą spory niepokój. Ujemne temperatury w ostatnich dniach zniszczyły wiele roślin, krzewów i kwitnących drzew.

„Okolice Wrocławia... siedzę od rana i ryczę, za okno nawet nie patrzę, bo mam masakrę. Glicynia, magnolia, katalpa, żylistek, kielichowiec, tulipanowiec, winorośl japońska, winobluszcz, klonik, milin...Chyba tylko zaoranie ogrodu pozostało...” – czytamy w jednym z komentarzy.

 

„Ja mam malutki ogród przy domu i też wiele roślin pomarzło. Człowiek chodzi koło tego wszystkiego, dba a potem przychodzi jedna noc i po wszystkim. Żal ściska” – pisze inna zrozpaczona osoba.

Ludzie zwracają uwagę, że przyroda wybudziła się w tym roku znacznie wcześniej. – Rzepak kwitł w maju, a nie w kwietniu – piszą.

„Róże, serduszkowce, hortensje, rododendron, hibiskus. Usiąść i płakać. Zapowiadali do -1, a było powyżej – 5” – pisze inna osoba w komentarzach.

- Najszczersze wyrazy współczucia dla sadowników, uprawiających winnice, rolników i wszystkim tym, których dopadły podobne szkody. Prawdopodobnie wyłożyło rzepak, więc olej będzie po jedyne 35,90 za litr, a w sklepach zakróluje sztuczny miód. Czereśnie, wiśnie będą towarem jak pomarańcze w 1981. Powidła ze śliwek i orzech włoski będziemy spożywać z zeszłorocznych zapasów – czytamy w innym poście.

 

Fot: Facebook Ogrodowy Wizjoner