Od kolejnego roku należy być nastawionym na następne podwyżki. Akcyza w roku 2024 w wypadku alkoholu będzie większa o 5%, zaś w przypadku papierosów aż o 10%. To oczywiście przełoży się bezpośrednio na ceny w sklepach, chociaż wielu ekspertów uważa, że końcowi konsumenci nie będą tego odczuwali w pierwszych z miesięcy roku.

Akcyza w 2024 roku pójdzie w górę

W 2021 roku rząd Zjednoczonej Prawicy zaktualizował ustawę o podatku akcyzowym, wprowadzając plan stopniowego zwiększania tej daniny w latach 2022-2027. Celem było przeciwdziałanie uzależnieniom i zapewnienie stabilnych dochodów do budżetu państwa. Niestety, chociaż pierwszy z celów nie został osiągnięty, Polacy nadal aktywnie korzystają z alkoholu, a sprzedaż papierosów utrzymuje się na względnie stałym poziomie, co przyczynia się do zwiększenia dochodów Skarbu Państwa.

Zgodnie z nowymi przepisami, w 2024 roku akcyza na alkohol wzrośnie o 5 procent, obejmując alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane oraz wyroby pośrednie. Za hektolitr alkoholu etylowego trzeba będzie zapłacić 7610 złotych, a stawka dla piwa wzrośnie z 9,9 złotych do 10,4 złotych.

Dla wyrobów tytoniowych przewiduje się jeszcze wyższe podwyżki, gdzie akcyza w 2024 roku wzrośnie o 10% w porównaniu z 2023 rokiem. W rezultacie akcyza wyniesie 276 złotych za każde 1000 sztuk papierosów i 32,05% maksymalnej ceny detalicznej. W przypadku tytoniu podatek będzie wynosił 188,51 zł za każdy kilogram, a także odpowiadający papierosom procent od maksymalnej ceny detalicznej.

Zaplanowane podwyżki mają na celu zwiększenie dochodów do budżetu państwa z tytułu podatku akcyzowego o 4,3 mld złotych w 2024 roku, podczas gdy w bieżącym roku wyniosły one 84,5 mld złotych. Prognozowane dochody na kolejny rok szacuje się na 88,8 mld złotych.

Ceny za papierosy i alkohol wzrosną, ale może nie od razu

Jak to najczęściej bywa w takich wypadkach, podwyżki nakładane na producentów ostatecznie pokrywane są przez ich klientów. Nie inaczej będzie to wyglądało z pewnością tym razem, co nie jest ukrywane przez ekspertów. Według Michała Koleśnikowa z banku PKO BP podwyżka akcyzy na pewno będzie przerzucona na konsumentów, ale nie będzie to odczuwalne od razu.

Co ważne, sporo wskazuje na to, iż koszty wyprodukowania alkoholu w nadchodzącym roku będą mniejsze niż dotychczas. Wpływają na to zmniejszające się ceny surowców oraz opakowań. Niestety ceny, oprócz akcyzy, windować będzie wzrost płacy minimalnej i ciągle wysokie ceny paliw.