Społeczne agencje najmu (SAN) we współpracy z gminami umożliwiają wynajmowanie mieszkań osobom, których nie stać na rynkowy najem, a zarazem niekwalifikujących się do przyznania im mieszkań socjalnych.

To dopiero początek

Mimo że na razie na niemal 2,5 tys. gmin w Polsce, działalność rozpoczęło niewiele takich agencji, eksperci już dostrzegają w nich duży potencjał. SAN mogą pomóc zwłaszcza średniej wielkości miastom w walce z wyludnianiem, ponieważ taki wynajem przynajmniej w teorii jest dobrze zorganizowany i tańszy niż wynajem na rynku komercyjnym.

Takie agencje z powodzeniem działają już w Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii. W Polsce pierwsze społeczne agencje najmu zaczęły powstawać dopiero niedawno, mimo że przepisy regulujące ich powoływanie obowiązują od kilku lat. SAN raczkują m.in. w Warszawie, Dąbrowie Górniczej i Sopocie.

Niestety, rozwój tych instytucji został spowolniony przez wybuch wojny na Ukrainie, który przestawił gminy na inne priorytety. Dopiero kolejne miesiące pokażą, jak społeczne agencje najmu będą funkcjonować w różnych gminach.

Skorzystają i właściciele, i wynajmujący

Społeczna agencja najmu jest podmiotem współpracującym z gminą, pośredniczącym między właścicielami mieszkań na wynajem a osobami w trudnej sytuacji życiowej, poszukującymi lokum. Społeczną agencją najmu może zostać stowarzyszenie, fundacja, spółka gminna lub spółdzielnia socjalna. 

SAN udziela właścicielowi mieszkania gwarancji terminowego opłacania czynszu, stabilnego użytkowania i utrzymania mieszkania w dobrym stanie technicznym.

Właściciele mogą liczyć co prawda na niższą od rynkowej stawkę za wynajem, ale w zamian zyskują pewność, że czynsz zostanie opłacony w terminie, a lokatorzy nie zniszczą pokoi. Ponadto właścicielom zostanie udzielona pomoc przy remoncie i obejmie ich zwolnienie z podatku od dochodów z dzierżawy. Najemcy zaś zyskają dostęp do mieszkań w przystępnych cenach oraz do szerokiej oferty usług aktywizacyjnych. To transakcja typu win – win.